sobota, 24 stycznia 2009

Tajlandia 10.01.2009 - 24.01.2009


http://www.picasaweb.google.com/micwasik

TAJLANDIA cz. II


Bezpośrednio z Phnom Penh wykupiłem przejazd do Bangkoku, co okazało się dobrym rozwiązaniem (pewnie nawet tańszym niż na własną rękę meczenie się) – 15 USD.

Wahałem się na wybrzeżem Kambodży, Ko Chan w Tajlandii, bądź innymi wyspami południa Tajlandii i po rekomendacji spotkanego rodaka zdecydowałem się na Ko Pha Ngan, by moja w sumie roczna podróż zakończyć wakacjami w leniwym stylu. W końcu wyspy są w sumie podobne do siebie i nie ma sensu - moim zdaniem - „zwiedzać” kolejnych wysp. Najlepiej po prostu ulokować się w jednym miejscu i tam korzystać z życia, nie tracąc czasu na transporty (a na wyspach drogie – łódź).

Zgodnie w zamysłem uprzednim zakupiłem laptopa w Bangkoku oraz kilka drobiazgów i za 500 THB wykupiłem transport (bus i łódź) na Ko Pha Ngan. Podróż trwa 1,5 dnia i pewnie jest tańsza, a na pewno łatwiejsza niż organizowanie jej na własną rękę. Za bilet powrotny zapłaciłem 50 THB więcej niż w poprzednia stronę.

Towarzystwo było przemiłe! Spośród wielu przeuroczych osób (wielu z kursu yogi oraz samych gospodarzy Golden Rock - Mama&Papa ;)) najcieplej wspominam żywy archetyp amerykańskiego luzaka – John Luke oraz anarchistyczna Francuzkę – Carole! ;) Spotkałem tez rodaczkę Anię będącą na kursie instruktorskim wszechobecnej yogi.

Na Ko Pha Ngan rekomendowany bungalow Golden Rock wynająłem za 140 THB / dzień. Motorek oferował właściciel za 80 THB / dzień (benzyna 20 THB – stacja benzynowa, 35-40 THB „z butelki” na straganach). Sauna 40 THB. W ogóle dość obfita miał ofertę! ;)
Na KPN ku mojemu zdziwieniu brak przeuroczych plaż. Są – ale krótkie – kiepsko się na bieganie nadają. :(
KPN słynie z „księżycowych” imprez. Ja się załapałem na „Half Moon Party”, które to ponoć lepsze jest od najbardziej znanego „Full Moon Party”, które jest wybitnie masowa impreza.
Bywają tez imprezy m.in. w Pirates’ Bar (techno trance). Kosmos – pierwszy i chyba ostatni raz na tak imprezę się wybrałem! ;) Ciekawe miejsce do obserwacji „socjologicznych” – historie jak z filmów...

Super jest spać sobie pod namiotem na plaży, a przed snem wciągnąć z laptopa filmik ;)!

Przejażdżka motorem jest sama w sobie fajna atrakcja.

Nie moglem odmówić sobie treningu Muay thai w Thongsala (350 THB, ~ 10 USD).

Szczególnie polecana jest szkoła yogi Agama (www.agamayoga.com) . Bylem na wykładzie o seksualności tantrycznej oraz darmowym dniu kursu (normalnie 300 THB / dzień). KPN jest wspaniałym miejscem na stacjonarny wypoczynek oraz kurs np. yogi (cykle miesięczne), muay thai, gotowania, nurkowania, bądź masażu.
Na słoniach można się za „złodziejskie” 400 THB za 1/2 h przejechać (normalnie 200 THB/1h).

Indywidualne treningi na plaży dają dużo radości.

Akurat, gdy bylem w miejscach do „snorkelowania” pogoda była kiepska i nie radzili próbować... :(



W całej Azji Płd.-wsch. masaże są bardzo popularne. Za masaż w Tajlandii na totalnej wsi, wykonywany przez niewidoma kobietę zapłaciłem 100 THB / 1h. W Kambodży – 5 USD, ale miałbym zastrzeżenia, co do jakości, choć było przyjemnie.

Bangkok jest świetnym miejscem na zakupy! Szczególnie rzeczy, pirackie CDs/DVDs i elektronika ;) (Pantrip Plaza)!

Garnitur na miarę uszyje Tobie:
Sak Fashion
127/17 Rajprarop Rd., Makasan
Rajthevi, Bangkok 10400
Tel. 02 248 2858
089 0148895, 086 8204746

3 komentarze:

  1. Wąsal, ta relacja podoba mi się jeszcze bardziej :). Świetny wyjazd. No i w nowej formie czyta się to (przynajmniej mi) dużo lepiej.
    A ten ostatni luzacki fragmencik o Ko Pha Ngan + kursy jogi - bajer! Aż się rozmarzyłam... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O! Na www.agamayoga.com jest napisane, ze organizują też warsztaty z belly dance! Joga i belly to już dwa powody, by tam zawitać! Może się wybiorę do Tajlandii na jakiś kursik :D - najbliższe już w lutym i marcu (przy okazji zahaczę może o tantrę ;P. Trza się dokształcać w końcu! Człowiek uczy się całe życie ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Absolutny szacunek za te wyprawe!!! No i troche zazdrosc (ale TYLKO pozytywna) :) Tez chce sprobowac!

    OdpowiedzUsuń